Nikt nie mówił, że będzie łatwo

Koniec sezonu zimowego już za rogiem i choć za oknem pada jeszcze śnieg, to Hakuba powoli pustoszeje. Nie była to moja pierwsza zima spędzona w tej wiosce położonej w Północnych Alpach Japońskich, od 10 lat przyjeżdżam tu by cieszyć się śniegiem i używać białego szaleństwa. Był to jednak pierwszy sezon zimowy, w czasie którego działała nie tylko nasza szkoła sportów zimowych, ale także pensjonat. O problemach związanych z remontem generalnym pensjonatu możecie poczytać w jednym z moich artykułów na portalu Klubu Polek na Obczyźnie.

W listopadzie, gdy spadł pierwszy śnieg, parter naszego domu, który miał być naszym mieszkaniem, nie był jeszcze gotowy. Nie było podłogi, kuchni, ściany nie były pomalowane i oczywiście nie było żadnych mebli. Nie mogliśmy więc się tam wprowadzić. Nadal mieszkaliśmy na piętrze przeznaczonym dla gości. W połowie listopada przyleciała do nas Babcia. Kilka miesięcy wcześniej, planując jej pobyt u nas, nie sądziłam, że nasze mieszkanie nie będzie jeszcze gotowe. A już przez głowę mi nie przeszło, że Święta Bożego Narodzenia będziemy musieli ponownie spędzić na gościnnym piętrze.

Pierwsi goście przyjechali 19 grudnia. Na szczęście byli to znajomi i nie przeszkadzało im, że mieszkamy na tym samym piętrze. Dwa dni później, 21 grudnia, pojawiły się nasze starsze dzieci. Tylko jeden pokój był dla nich gotowy, w drugim nadal był skład mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy, bo chociaż dużo rzeczy udało nam się sprzedać, to część bambetli jeszcze została. 

Dopiero 26. grudnia, w dniu przyjazdu kolejnych gości, udało nam się przenieść na parter i zwolnić dla nich całe piętro.

Parter był prawie gotowy i choć poza kanapą w pokoju dziennym i materacem w sypialni niczego tam nie było, to jakoś musiałam codziennie przygotowywać posiłki dla naszej ośmioosobowej rodziny, robić wszystkim pranie i ogarniać tzw życie. Pod ścianami piętrzyły się pudła z naczyniami, ubraniami, papierami, książkami, jedzeniem. I chociaż kilka tygodni wcześniej zamówiliśmy meble - łóżko, stół z krzesłami, szafy - to musieliśmy czekać na ich dostawę dłużej niż przewidywaliśmy. 

Łazienka na parterze również nie była gotowa, musieliśmy chodzić myć się na piętro gościnne, a zęby myliśmy w kuchennym zlewie. Nie tak to sobie wyobrażałam.

Pomimo niedokończonego remontu życie musiało toczyć się dalej. Rano, po odgarnięciu śniegu, wsiadałam w samochód, odbierałam klientów naszej szkółki narciarskiej z hoteli i zawodziłam ich do ośrodka narciarskiego, gdzie czekali na nich nasi instruktorzy. Czasami musiałam wykonać dwa takie kursy. Po powrocie do domu trzeba było posprzątać na piętrze, w przestrzeni wspólnej dla wszystkich gości. Jeśli goście wyjeżdżali, to musiałam sprzątnąć pokoje i łazienki, zmienić pościel, zrobić pranie. Do tego dochodziło robienie zakupów. Po południu znowu jechałam do ośrodka narciarskiego odebrać klientów i zawoziłam ich do hotelu. Wracałam do domu i przygotowywałam dinner dla naszej rodziny, a w czasie obozu narciarskiego, który prowadziliśmy, również dla uczestników obozu.

Tak wyglądały moje zimowe dni.

Czas mijał - moja Mama wróciła do Polski, Zosia z Jasiem również wyjechali - zostaliśmy w Hakubie we trójkę. Goście też niedługo przestaną przyjeżdżać i będzie cicho i spokojnie. 

Wróć.

Nie będzie cicho i spokojnie, bo na piętrze będzie trzeba dokończyć i poprawić kilka rzeczy, m.in. pomalować od nowa ściany i półki w kuchni. Teren dookoła domu również czeka na zagospodarowanie. Taras jest niedokończony, niektóre krzaki są przerośnięte. Chciałabym posadzić kilka kwitnących drzew przed domem, a także kwiaty, by było ładnie, kolorowo. Większość domów w okolicy jest zamykanych na cztery spusty na wiele miesięcy, bo nikt w nich nie mieszka. My jednak planujemy spędzać tu większość miesięcy w roku. Dlatego też chcę by nasz dom wyróżniał się wśród innych domów.

Komentarze

  1. Ogrom pracy za Wami. Ciężki sezon ale fajnie, że byliście wszyscy razem . Kibicuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję niedawnego ukończenia kuchni 😁 Marzy mi się ponowna wycieczka do Japonii, może z zatrzymaniem się w waszym pensjonacie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty